Jeśli prowadzisz startup lub MŚP to bardzo prawdopodobne, że Twoje „kadry” zajmują się księgowością i dokumentami pracowniczymi, a head hunting przypada Tobie. To nic złego samemu decydować kogo przyjąć do zespołu. Dzięki temu od samego początku możesz sprawdzić czy „czujecie się” i współgracie ze swoim nowym współpracownikiem.
Samotność w sieci
A co jeśli rozmówcy widzą się, słyszą, ale, ze względu na ekran między nimi, nie „czują”? W takiej sytuacji postawiła większość z nas pandemia. Nie tylko pracodawcy nie mogą przyjrzeć się zachowaniu potencjalnego pracownika. Kandydaci coraz rzadziej mogą zobaczyć swoje potencjalne miejsce pracy, poobserwować osoby pracujące w firmie. Zwykle, dzięki rozmowie o pracę, mieliby okazję podpatrzeć jakie zwyczaje, styl bycia, czy dress-code funkcjonuje w firmie. Informacje, które wpływają na decyzję, są dla nich w dużej mierze niedostępne.
Skoro nie możemy zorganizować spotkania „twarzą w twarz”, proces decyzyjny obu stron będzie bazował na zorganizowanym przez pracodawcę połączeniu. Warto, żeby było połączone z wizją. Kandydat w trakcie takiego spotkania ma możliwość poznania osoby, która jest reprezentantem pracodawcy lub nim samym – nie tylko głosu. Na pewno lepiej zapamięta taką rozmowę niż 10 przeprowadzonych przez telefon.
Biuro: edycja domowa
Podczas pracy zdalnej najpopularniejszy dress-code to dres-kod. Na rozmowę rekrutacyjną warto jednak odświeżyć biurowe ubrania. Krawat czy marynarka mogą kontrastować z domowym wnętrzem, ale zbliżenie ubioru do firmowego dress-code’u nada rozmowie profesjonalny ton. Nawet jeśli przy łydce czai się kot, a w pokoju obok trwają dziecięce zapasy, sytuacja jest czysto zawodowa. Chyba nikt nie chce przeczytać na GoWork opinii o swojej piżamie?
Warto zadbać również o to, co kandydat patrząc na ekran, zobaczy za naszymi plecami. Najlepiej wybrać na tło pustą ścianę, żeby nie rozpraszać rozmówcy. Jeśli za naszymi plecami musi być zabałaganiony regał, są narzędzia, które mogą nam pomóc go zneutralizować (i nie jest to sprzątanie, choć to też rekomendujemy). Skype i Google Meet pozwalają rozmyć tło, a w Zoomie możemy zastosować nakładkę z tłem, by uniknąć stresowania się tym, co widać za nami.
Dbajmy o siebie nawzajem
Według Gianpiero Petriglieriego, profesora nadzwyczajnego z INSEAD, połączenia wideo, które dla wielu z nas stanowią teraz podstawę pracy, wymagają od naszego organizmu o wiele więcej niż rozmowa na żywo. Nasz mózg skupia się nie tylko na tym, co mówimy i o czym słuchamy, ale też na tym jak wyglądamy, jakie robimy miny, czy mówimy wystarczająco wyraźnie. Ponadto, stresuje nas cisza, która w towarzystwie wyznacza rytm rozmowy, a online oznacza z reguły problemy techniczne. A skoro o nich mowa – badania wykazały, że podczas rozmowy telefonicznej już opóźnienie rzędu 1.2 s sprawia, że odbieramy rozmówcę jako wrogo lub lekceważąco nastawionego! Nic dziwnego, że szybciej się irytujemy i jesteśmy bardziej wyczerpani niż po zwykłych naradach w biurowym zespole.
Zadbaj o to, aby Twój potencjalny współpracownik miał czas na przygotowanie się do rozmowy i zadbanie o kwestie techniczne niezbędne do jej przeprowadzenia.
Sposób prowadzenia i zasady, którymi warto się kierować podczas rozmowy online nie różnią się wiele od rozmowy „na żywo”. Jedynie narzędzia się zmieniają i rośnie dystans między rozmówcami. Na jedno i drugie mamy radę – przygotowanie i dużo dobrej woli.
Po więcej wskazówek dotyczących przygotowania rekrutacji i poprowadzenia rozmowy online sięgnijcie do naszego e-booka.